Felietony na morfinie

Cykl pięćdziesięciu ośmiu felietonów pod zbiorczym tytułem „Zacharzewska na morfinie” powstał w wyniku niezgody Autorki na powszechną cenzurę społeczną sprawiającą, że otwarte wyrażenie poglądów prowadzi do towarzyskiego ostracyzmu, a na listach ‚literackich’ bestsellerów królują czułostkowe powieści, których nieskazitelni bohaterowie pokryci są grubą warstwą wywołującego próchnicę lukru. Intencją Zacharzewskiej było odarcie rzeczywistości z nierealnie różowej poświaty a tytułowa morfina miała być metaforycznym sposobem na uwolnienie się od towarzyskich więzów blokujących szczerość wypowiedzi.

Odchodząc od konwencji publicznego schlebiania i odrzucając akceptowaną powszechnie normę zaplecowej obmowy Autorka stworzyła cykl inspirowanych otoczeniem opowiadań nie retuszując opisywanych przez siebie postaci, a wręcz przeciwnie – ustawiając światła w sposób podkreślający zmarszczki i niedoskonałości makijażu. W efekcie bohaterowie – mimo iż niedoskonali – zyskali charakter, krew i kości, stając się tym samym znacznie ciekawszymi zarówno dla Czytelnika, jak i samej piszącej.

Jak zawsze, gdy w grę wchodzą emocje tak i w tym przypadku ocena rezultatu bywała różna. Dla jednych istotna pozostawała sprawność literacka Zacharzewskiej, dla innych – wyłącznie stosowany przez nią, ‚niecenzuralny’ sposób przekazu. I choć – jak wynika z badań – jedynie 2% czytających deklarowało nienawiść do Autorki, to jednak w przeciągu pierwszych trzech miesięcy funkcjonowania strony Zacharzewska czterokrotnie straszona była sądem, raz zakazem zbliżania i trzykrotnie przywoływana do porządku poprzez wywieranie nacisku na jej bliskich. Czy słusznie? Najlepiej przekonać się samemu…

A zainteresowanych wybranymi felietonami pisanymi dla CKM.pl zapraszamy tutaj:
Felietony dla CKM.pl

Dodaj do ulubionych: