Pudełko cygar

 
Kiedy Maks napomyka, że w weekend „pociupcia” wiem od razu, że na horyzoncie pojawiła się kolejna brzydka kobieta. Rekrutując swoje łóżkowe partnerki Maks kieruje się bowiem żelazną zasadą: żadnych superlasek. Logika stojąca za tym karkołomnym wyborem jest prosta; ładne są wymagające i leniwe w łóżku. Oczekują drogich restauracji, szybkich samochodów i wielokrotnych orgazmów, oferując w zamian wyłącznie swoją ozdobność.
 
Zgodnie z teorią brzydkie – by zaskarbić sobie męskie zainteresowanie i utrzymać swe życie seksualne przy życiu – gotowe są na największe wyrzeczenia i najwymyślniejsze łóżkowe szaleństwa. Zrobią laskę w miejscu publicznym, dadzą się zerżnąć w pomieszczeniu na szczotki, przyjadą w nocy z wizytą interwencyjną i bez szemrania wrócą po szybkim numerku do siebie. Nie będą żądały kwiatów, wspólnych wakacji i przedstawiania ich znajomym. O welonach i białych sukniach nie wspominając.
 
Nigdy nie mogłam pogodzić się z mętnymi teoriami kolegi Maksia. Kobieca próżność nie dopuszcza przecież wyboru pomiędzy brzydotą a drewnianą seksualnością. Wyśmiewałam więc bezwzględnie jego wywody szydząc z rzekomej niemożności uwiedzenia pięknej kobiety. Do czasu…

 
Pawełek – bo tak właśnie chce, by się do niego zwracać – jest mężczyzną niewątpliwie atrakcyjnym. Sam porównuje się do pudełka markowych cygar i z należnym cygarom pietyzmem podchodzi do swojego ciała. Masaże, solarium i cotygodniowy manikiur to tylko podstawa jego bieżącej pielęgnacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jego mieszkanie musi być wypełnione wielkimi, kryształowymi lustrami, a półka w łazience najnowszymi osiągnięciami japońskiej kosmetologii.
 
Seks z Pawełkiem przypomina pracę w luksusowym salonie piękności. Pawełek lubi pełne światło i z przyjemnością przygląda się swojemu dopieszczanemu właśnie ciału. Leżąc na plecach, z głową wspartą na poduszce uśmiecha się lekko do obsługującej go gejszy wydając ściszonym głosem polecenia. Żaden fragment jego ciała nie może zostać pominięty; równe uwielbienie należy okazać penisowi co palcom u stóp i nadgarstkom.
 
Kiedy po godzinie kończy erupcją godną Wezuwiusza czuję w sobie irytację. Wściekłość zaczyna się, gdy odwracając się na brzuch rzuca: „pomasuj mi teraz plecki…”

 

16 maja 2007
2007©Anna Zacharzewska