Marta wsunęła głowę przez uchylone drzwi i teatralnym szeptem syknęła:
– Nie będzie mnie przez jakiś czas… Idę na casting na grubasa…
Zanim zdążyłam zareagować, już jej nie było.
– Na jaki casting? – spojrzałam pytająco na zamykające się drzwi. – Na grubasa?