Przez wszystkie lata przyjaźni i pracy łączyło nas z Martą – oprócz siostrzanej miłości – szczególne zrządzenie losu, dzielące na dwoje każdy niezwykły przypadek, fatum, nieszczęście i radość…

Okres przedświąteczny upływał w pełnym adwentowego oczekiwania skupieniu i szerzącej się miłości bliźniego. Zainspirowani ewangelicznym przesłaniem mszy roratnych katolicy wznosili serca ku nadciągającej z niebios rosie i wypatrywali Sprawiedliwego w nadziei, że nowonarodzone Dziecię obdarzy ich ośmioma błogosławieństwami i wszelką pomyślnością, a oczyszczone jego dobrocią ziemskie niwy popłyną nagle mlekiem, miodem i krupnikiem…