W Obcasach pojawiła się właśnie recenzja „Hodowcy świń” a mnie po raz pierwszy przy czytaniu artykułu o mojej książce zmroziło. Nie dlatego, że dziennikarz skrytykował mój styl pisarski, rozprawił się bezwzględnie z fabułą czy wytknął nieścisłość bądź banał. Dlatego, że po raz pierwszy ktoś napisał wprost o towarzyszącym mi w „karierze pisarskiej” hejterze. Ktoś zauważył nienawiść i wysnuł wnioski na temat przyczyn. A ja nagle poczułam cały ciężar, jaki towarzyszy byciu obiektem hejtu. Nawet, gdy się go ignoruje i przestaje śledzić.
Tekst możecie przeczytać TUTAJ